IT w polskiej firmie TSL z sektora MŚP

Nie ma wątpliwości, że IT będzie rozwijało się we wszelkich branżach. Nie ominie zatem niezmiernie ważnej dla nas branży TSL. Nie każdy wie o tym, że praktycznie zmonopolizowaliśmy transporty na wschód od Polski, a także niezmiernie skutecznie wywalczyliśmy sobie istotną część rynku TSL w Europie zachodniej. Nie mogą zatem dziwić np. niemieckie usiłowania przyblokowania konkurencji z Polski poprzez np. przymuszenie do podniesienia kosztów pracy poprzez wzrost stawek dla kierowców na terytorium Niemiec.

Powstaje jednak pytanie, co dokładnie jest naszą siłą i jak długo jeszcze jesteśmy w stanie zachować wynikającą z niej przewagę konkurencyjną. Stawiam sobie nawet pytanie, czy ta siła nie jest jednak słabością.

W Polsce istnieje olbrzymia liczba małych firm TSL. Niektóre dysponują jedynie magazynem spedycyjnym i zatrudniają dodatkowo spedytorów. Inne dysponują niewielką flotą. Wszystkie oferują konkurencyjne stawki dzięki niskim stawkom pracy w Polsce. Ziemia w Polsce jest nasza, więc relatywnie łatwo było nam przestawić się z korzystania z niej poprzez pozyskiwanie płodów rolnych na biznes spedycyjno-przewozowy. Stawki za pracę to też nasza sprawa i dopóki godzimy się na niskie stawki, dopóty będziemy w stanie nimi konkurować.

Czy o to nam jednak chodzi?

  1. Nasze kompetencje cyfrowe

Twierdzi się, że – jednocześnie – mamy bardzo niskie kompetencje cyfrowe. Wychodzimy bardzo źle w porównaniu z krajami „starej” Unii, ale – co gorsza – wychodzimy zauważalnie gorzej w porównaniu z krajami „nowej” Unii. Innymi słowy relatywnie niewielu polskich pracowników biurowych branży TSL – np. spedytorów – posługuje się np. arkuszem kalkulacyjnym Excel do tworzenia rzeczywistego arkusza obliczeniowego, niewielu posługuje się np. Wordem włącznie z jego bardziej zaawansowanymi funkcjami edycyjnymi. Rzadko posługujemy się dziesięcioma palcami pisząc na klawiaturze komputerowej. Nie posługujemy się mocnymi hasłami, ponieważ nie akceptujemy znaczenia takiej procedury w sferze IT, a jeśli się posługujemy, to nie mamy żadnej sensownej procedury ich przechowywania i korzystania z nich. Jesteśmy podatni na coraz bardziej podstępny ransomware i phishing. I – last but not least – zdarza nam się dzwonić do informatyka z trwożliwym pytaniem, co zrobić, żeby naprawić niedziałający komputer, tylko dlatego, że sprzątaczka wyłączyła przedłużacz z gniazdka, a my nie pomyśleliśmy o tym, żeby to sprawdzić…

Krótko mówiąc traktujemy komputer w pracy i komputer w domu podobnie. Komputer w pracy w niewystarczającym stopniu jest dla nas szczególnym narzędziem, do korzystania z którego powinniśmy podejść z podwyższonym poziomem profesjonalizmu, w tym – podwyższać swoje kompetencje w zakresie programów, z których stale w pracy korzystamy oraz nie korzystać z komputera w pracy do celów prywatnych.

Polska branża TSL korzysta oczywiście od dawna z internetowych giełd transportowych – nie zawsze wprowadzając przy tym odpowiednie do tego typu platform procedury bezpieczeństwa i chyba rzadko poddając relacje prawne, w które wchodzi, analizie także z prawnego punktu widzenia. Nie można wątpić, że polscy kierowcy ciężarówek znakomicie radzą sobie z systemami GPS.

2. Rozwój systemu IT polskiej firmy TSL z sektora MŚP

Powstaje jednak pytanie, jaki odsetek polskim firm TSL będzie w stanie wejść na wyższy poziom narzędzi i systemów IT, co umożliwi im skuteczne współzawodnictwo z konkurentami z Europy zachodniej.

W szczególności np. polska firma TSL niedysponująca flotą nie będzie zainteresowana usprawnieniem monitoringu przy użyciu podstawowej technologi GPS oferowanej np. przez Trimble, ponieważ wymaga ona wyposażenia floty w jednolity hardware, a to jest wykluczone bez własnej floty. W ten sposób zatem nie uda się zapewnić np. bieżącego monitorowania położenia pojazdu, dodatkowego kanału komunikacji z kierowcą, pomocy w wyborze trasy z uwzględnieniem specyficznych dla przewozów ograniczeń i uwarunkowań. Do wykorzystania byłaby natomiast ewentualnie aplikacja FleetXPS App instalowana na smartfonach, gdyby udało się skłonić często przypadkowych kierowców przyjmujących zlecenie do jej zainstalowania.

Ciekawy nowy trend istnieje także na internetowych giełdach transportowych. Trimble oferuje eShipCo, które zawiera m.in. opcję śledzenia przesyłki, czy integrację z oprogramowaniem firmowym typu TMS (zarządzanie transportem) lub innego typu oprogramowaniem z zakresu ERP. Nasuwa się jednak wątpliwość, ile polskich firm branży TSL jest już w takie dodatkowe oprogramowanie z zakresu TMS lub ERP wyposażona. Większość zapewne korzysta z programów typu Subiekt, zatem prawdopodobnie o jakiejś integracji można by pomyśleć. Natomiast wydaje się, że bardziej nowatorski produkt na rynku giełd transportowych, nadający się do zastosowania także w firmie TSL niemającej własnej floty, oferuje niemiecka firma Cargonexx chwaląca się już kilkoma tysiącami polskich klientów. Cargonexx rozwinął dotychczasową ideę giełd transportowych korzystając z technologii AI. Pozwoliło to na określanie właśnie przez AI dzięki zastosowanemu algorytmowi wynagrodzenia za przewóz, którego nie można negocjować. Ciekawą cechą nowego systemu jest to, że zleceniobiorca nie zna zleceniodawcy. Istotną część odpowiedzialności bierze w efekcie na siebie Cargonexx, ponieważ to Cargonexx – inaczej niż np. Allegro – jest stroną umowy, a nie wyłącznie platformą zawierania umów. Likwidacja szkody transportowej w tym układzie wydaje się być prawnym i biznesowym wyzwaniem.

Polska firma TSL niemająca floty nie zastosuje karty flotowej E100 pozwalającej na optymalizację wydatków paliwowych, ponieważ nie ponosi takich kosztów. Nie będą jej też potrzebne funkcje dotyczące parkingów, czy płatności za autostrady dostępne poprzez E100 Tools. Nie będzie jej potrzebny TACHOFresh, tj. system do zarządzania wszystkimi danymi z tachografów. Nie będzie korzystać z funkcji różnego typu urządzeń IT mających doprowadzić do oszczędnej jazdy (Ecodriving).  Jednak już nawet niewielka, polska firma branży TSL dysponująca własną flotą może być zainteresowana nabyciem tych narzędzi. Podobnie w przypadku firmy niemającej floty, ale mającej magazyn, pewne rozwiązania, chociażby w zakresie bezpieczeństwa i monitoringu zintegrowanego z rozwiązaniami IT, mogą być bardzo kuszące. Rozwiązania te pozwalają na udowodnienie prawidłowego załadunku przez przedsiębiorcę, braku szkody magazynowej lub właśnie pozwalają na ustalenie momentu powstania takiej szkody i jej sprawcy. Mają ponadto niekiedy pożyteczne dodatkowe funkcje opracowane przez niezależnych deweloperów (taką platformę stawia do dyspozycji na podobieństwo „apek” Google lub Apple jedna z czołowych firm oferujących sprzężone z systemem IT kamery – Axis). Wreszcie, coraz większa liczba firm polskiej branży TSL przekonuje się, że wobec wzrostu kosztów pracy przyszłość należy do wizyjnych systemów zabezpieczeń, które mogą być stosowane zarówno w magazynach spedycyjnych, jak i bezpośrednio w ciągnikach i naczepach własnej floty.

3. Trudny mariaż TSL i IT

Powstaje pytanie, jaki odsetek polskich firm TSL jest przygotowane na rozbudowę swoich systemów IT.

Niewątpliwie mocniejsze zaangażowanie w tę trochę nietypową dla spedycji i przewozu branżę, naraża na nowe koszty i niebezpieczeństwa. Przedsiębiorcy TSL łatwo mogą poczuć się zaskoczeni typowymi dla branży IT sposobami uzyskiwania przewagi nad klientem, takimi jak efekt blokady, poszukiwanie sytuacji niedolicencjonowania, obciążanie dodatkowymi opłatami serwisowymi, czy też związanymi z integracją z innymi systemami lub po prostu z pozyskaniem wprowadzonych do systemu danych. Branża IT obfituje przy tym w nieudane wdrożenia, a przynajmniej częściowe wyparcie tradycyjnej metody wdrożeniowej typu waterfall przez agile daje do myślenia: to, czego klient oczekuje od branży IT, tj. wymierny efekt końcowy, to jest to, czego branża IT coraz częściej nie chce oferować, ponieważ w praktyce gwarantowanie wymiernego efektu końcowego w perspektywie chociażby dwuletniej traci sens. Mariaż TSL i IT, żeby nie był pasożytnictwem tej ostatniej branży na tej pierwszej, wymaga zachowania dużej ostrożności przez TSL.

W mojej ocenie – ze względu na coraz większą świadomość wszystkich polskich przedsiębiorców, że w sferze IT obowiązuje szereg specyficznych regulacji prawnych, spośród których aktualnie na czoło wysuwa się dzięki skutecznemu „straszeniu karami” – RODO – nie ma możliwości rozwinięcia przez polskiego przedsiębiorcę branży TSL swoich systemów IT bez współpracy z zespołem informatyczno-prawniczym. Nie da się ukryć, że o ile nawet „straszenie karami” z RODO wydaje się nieodpowiednim sposobem na nawiązanie relacji z potencjalnym klientem, o tyle już fakt, że unijna branża TSL w 2016 r. stała się celem zmasowanego cyberataku, powinien dać do myślenia. Im większy i bardziej rozbudowany system IT, tym więcej czyha na niego zagrożeń.

***

Niemcy, Francuzi, Włosi  w branży TSL lepiej lub gorzej, ale potrafią integrować w organizacjach wiedzę specjalistyczną z różnych obszarów, w tym wypadku – zarządzania w TSL- IT – prawną. Na tym tle zastanawia, że wśród dostawców rozwiązań IT dedykowanych dla branży TSL nie ma wielu polskich firm: czy koniecznie musi być tak, że Cargonexx jest niemiecki, a tania praca kierowców i spedytorów – polska? Biznesowe organizacje branży TSL z Europy zachodniej są większe i wygląda na to, że sprawniejsze. Zatem osiągają to, czym jest prawdziwa wydajność pracy. Ich praca jest droższa niż nasza, ponieważ dzięki stosowaniu innowacyjnych rozwiązań jest znacznie wydajniejsza. Innowacyjność wynikająca z umiejętności łączenia wiedzy różnych branż i stosowania nowoczesnych rozwiązań oraz zakładająca uczenie się i podnoszenie kwalifikacji IT całego zespołu, jest jedynym sposobem, w jaki będziemy w stanie z Europejczykami zachodnimi konkurować.

Czy potrafimy?