Czy strony umowy o korzystanie z programu komputerowego mają obowiązek wyraźnego wymienienia pól eksploatacji?
Zgodnie z art. 41 ust. 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (dalej – pr. aut.), który nie został wyłączony art. 77 pr. aut., jeśli chodzi o stosowanie do programów komputerowych, umowa o przeniesienie autorskich praw majątkowych lub licencja obejmuje pola eksploatacji wyraźnie w niej wymienione. Jeszcze niedawno art. 41 ust. 2 pr. aut. stanowił o „umowie licencyjnej” tj. poprawniej, bo za „licencję” uważa się wyłącznie element umowy licencyjnej, a mianowicie zawarte w umowie licencyjnej upoważnienie. Niemniej ustawodawca postanowił ten przepis zepsuć i implementując dyrektywę DSM rzeczywiście to uczynił. Nie wpłynie to jednak istotnie na wcześniejsze, nadal aktualne, spory interpretacyjne związane z tym przepisem. Wypada jedynie przypomnieć, że doktryna prawa autorskiego dzieli się zwolenników poglądu, zgodnie z którym zagrożenie związane z niezastosowaniem się do dyspozycji tego przepisu, jest krytyczne, a mianowicie nieważność umowy i tych, którzy uważają, że takiego ryzyka nie ma. Ci ostatni zwykle są skłonni twierdzić, że sąd w przypadku sporu zastosuje art. 65 kodeksu cywilnego i określi w ten sposób, zastępując strony, pola eksploatacji. Sądy przychylają się regularnie do tego ostatniego stanowiska.
Nie zmienia to faktu, że strona, której zależy na tym, żeby precyzyjnie opisać to, co nabywa albo zbywa w umowie o korzystanie z programu komputerowego, powinna i tak precyzyjnie wymienić (tj. zgodnie ze SJP PWN „podać nazwę … w pewnej kolejności”) pola eksploatacji. Jest to jednoznaczny obowiązek prawny, a sądy są niezawisłe. W związku z tym dotychczasowy kierunek orzecznictwa może w pewnym momencie ulec zmianie. Za taką zmianą są równie mocne argumenty, jak za utrzymaniem dotychczasowego kierunku orzecznictwa. Z prawnego punktu widzenia nic takiej zmianie nie można by w istocie zarzucić i może się okazać, że kiedyś znajdzie się taki właśnie „sędzia Herkules”.
Zatem należy namawiać strony umów o eksploatację programu komputerowego do wyraźnego wymienienia pól eksploatacji tego programu. I tutaj pojawia się ciekawy problem, ponieważ o ile ustawodawca w art. 50 w zw. z art. 6 pr. aut. stara się wymienić pola eksploatacji utworów, o tyle w artykule 74 ust. 4 pr. aut. ustawodawca według już innej techniki legislacyjnej i w inny sposób przedstawia nie pola eksploatacji, ale autorskie prawa majątkowe do programu komputerowego. Obejmują one prawo do trwałego lub czasowego zwielokrotnienia, tłumaczenia, przystosowania, zmiany układu lub jakichkolwiek innych zmian w programie komputerowym, rozpowszechniania, w tym użyczenia lub najmu programu komputerowego lub jego kopii. Porównanie art. 50 i art. 74 ust. 4 pr. aut. prowadzi do wniosku, że w tym ostatnim przepisie ustawodawca wymienia tylko niektóre kategorie zbliżone do pól eksploatacji z art. 50, takie jak np. „zwielokrotnienie” (które jednak w art. 50 pr. aut. jest pewnym obszarem korzystania, a nie polem eksploatacji, którym jest dopiero zwielokrotnienie określoną przez strony techniką), tudzież użyczenie lub najem. Innych pól eksploatacji z art. 50 pr. aut. ustawodawca nie wymienia wprost, w tym takich, które występują w odniesieniu do programów komputerowych, tj. np. niezwykle istotnego publicznego udostępnienia utworu w taki sposób, aby każdy mógł mieć do niego dostęp w miejscu i w czasie przez siebie wybranym. Ustawodawca wymienia ponadto specyficzne wyłącznie dla programów komputerowych uprawnienia, takie jak tłumaczenie, przystosowanie, zmiana układu.
Kilka przykładowych pól eksploatacji
Na tym tle prawdopodobnie najlepszy polski specjalista, jeśli chodzi o ochronę prawną programów komputerowych, dr Zbigniew Okoń, odnotowuje specyficzne dla programów komputerowych problemy dotyczące sposobów korzystania z nich. Na przykład korzystanie w popularnych współcześnie infokioskach, co do których stwierdza, że to nie jest rozpowszechnienie, a zatem w ogóle nie jest to sposób korzystania objęty autorskimi prawami majątkowymi do programu komputerowego. W efekcie infokiosk nie powinien być wymieniany przez strony jako jedno z pól eksploatacji. Jako przykłady tego, co ustawodawca ma na myśli przez tłumaczenie, dr Zbigniew Okoń podaje przekład z języka C na C++, czyli zmianę języka programowania. Jako przykład adaptacji – dostosowanie do innego systemu lub innej platformy sprzętowej. Są to sposoby korzystania, które w mojej ocenie mogą być uznane za pola eksploatacji podlegające obowiązkowi wyraźnego wymienienia na podstawie art. 41 ust. 2 pr. aut.
Nie wszystkie sposoby korzystania są polami eksploatacji
Z kolei prof. Adrian Niewęgłowski twierdzi, że polem eksploatacji mogłaby być chmura obliczeniowa. Kiedy sięgniemy do monografii „Chmura obliczeniowa, prawne aspekty zastosowania”, autorstwa Andrzeja Krasuskiego, to przekonamy się, że jest wiele definicji chmury obliczeniowej. W każdym razie jej istotą jest to, że jest ona modelem świadczenia usług. Obie te cechy, tzn. zarówno to, że występuje niejasność definicyjna wynikająca z tego, że jest wiele definicji, jak i to, że chmura obliczeniowa, co do zasady, jest modelem świadczenia usług, utrudniają zakwalifikowanie chmury obliczeniowej jako pola eksploatacji w znaczeniu takim, w jakim pola eksploatacji występują w art. 50 pr. aut. Natomiast nie zaszkodziłoby stronom, gdyby wymieniły chmurę obliczeniową jako sposób korzystania w umowie, na przykład po wskazaniu poszczególnych uprawnień majątkowych objętych umową. W najgorszym razie zostałoby to uznane przez sąd za postanowienie mające skutek wyłącznie zobowiązaniowy, a nie za formę czy sposób realizacji dyspozycji wynikającej z art. 41 ust. 2 pr. aut.
W Internecie można spotkać wyliczenia pól eksploatacji programu komputerowego, co do których odnosi się wrażenie, że ich autorów w istocie poniosła fantazja. Na przykład „korzystanie z oprogramowania … w celu prowadzenia działalności gospodarczej lub zawodowej”, „instalowanie oraz uruchamianie”, „umożliwianie korzystania z oprogramowania użytkownikom, zakładanie im kont w ramach oprogramowania” itd. itp. W mojej ocenie te sposoby korzystania z programu komputerowego nie są wyróżnione według kryteriów takich, według których pola eksploatacji wyróżnia ustawodawca. Zatem należałoby je kwalifikować podobnie, jak chmurę obliczeniową, tj. jako sposób korzystania z programu komputerowego wyodrębniony na tle pól eksploatacji wyłącznie ze skutkiem zobowiązaniowym.
Już zupełnie nie może być uznane za pole eksploatacji „licencjonowanie” programu komputerowego. Tego rodzaju czynność prawna, t.j. zawarcie umowy licencyjnej objęta jest albo art. 41 ust. 1 pkt 2 pr. aut. (argumentum a maiori ad minus), albo postanowieniem umownym modyfikującym art. 67 ust. 3 pr. aut., tj. zakaz sublicencjonowania programu komputerowego.
Można mieć także wątpliwości, czy czynności zastrzeżone dla uprawnionego artykułem 75 pr. aut., takie jak np. sporządzenie kopii zapasowej, są polami eksploatacji, które to strony mają obowiązek wymienić na podstawie art. 41 ust. 2 pr. aut. Przecież art. 75 pr. aut. zawiera dyspozytywne minimum niewymagających zgody sposobów korzystania z programu komputerowego przez uprawnionego. Ustawodawca jednocześnie drobiazgowo określa zastrzeżenia i warunki korzystania z tej swobody przez uprawnionego w obrębie tych sposobów korzystania. Wydaje się zatem, że tego rodzaju przepisy zasługują na odrębne postanowienie umowne, w którym zostałyby one ewentualnie zmodyfikowane. Natomiast nie jest najlepszym miejscem na tę modyfikację postanowienie, w którym strony wyraźnie wymieniają pola eksploatacji.